Atrakcje w Krakowie są tak samo różnorodne, jak ta historyczna metropolia. Miasto Królów Polskich nie schodzi z ust zagranicznych turystów, bez względu na to, czy mówią Cracow, Cracovia czy Krakau. Oczywiście – w dawnej stolicy Polski pełno jest śladów historii, za które kochamy Kraków, jednak teraźniejszość i przyszłość liczą się tu tak samo, jak bogate dziedzictwo.
Dzięki temu możesz spędzić weekend w Krakowie, jednego dnia wędrując pośród zabytkowych uliczek, by drugiego dnia w Muzeum Sztuki Współczesnej robić maślane oczy do wyjątkowych wystaw. Monotonia nie będzie tu Twoim wrogiem, a w międzyczasie, jeśli chcesz, możesz uciec z miasta, chillując na Zakrzówku.
Klasyczne atrakcje w Krakowie
3x W = Wisła, Wawel i Wieliczka
Zwiedzanie Krakowa wypada zacząć od klasycznych atrakcji, czyli Wawelu. Zamki w Polsce są magiczne, a Wawel jest ich królem. Tak jak dyskietka, będąca nośnikiem historii lat 90., tak Wawel jest nośnikiem historii Polski. Poza uroczymi komnatami są tu pewne bonusy. Zamek znajduje się na wzgórzu, naturalnym jest więc, że widok będzie miłą nagrodą za krótką wspinaczkę. Do tego według legendy, pod twierdzą usytuowany jest czakram, Twojej energii powinno się to więc spodobać. Do powyższego dodaj Ogrody Królewskie, które królewskie są nie tylko z nazwy, a masz zagwarantowane udane popołudnie!
800 schodów w dół i zaczynasz 3-godzinną podziemną przygodę. Kopalnia Soli w Wieliczce to jedno z tych miejsc, które trzeba odwiedzić przynajmniej raz w życiu. Bądź jednym z miliona turystów, którzy rocznie zwiedzają 20 ulokowanych głęboko pod ziemią komór. Chociaż soli jest w Wieliczce więcej niż dużo, to samo zwiedzanie jest słodką przyjemnością.
Może Wisła kiedyś płynęła innym torem niż obecnie, jednak nie powinno to zbytnio zaprzątać naszej głowy. Dzisiejsze nabrzeże najdłuższej polskiej rzeki wprawia w zachwyt i sprawia, że miło przejechać się tam rowerem, na rolkach czy po prostu przysiąść. Żeby ten obrazek zobaczyć z perspektywy rzeki, zapukaj do kajuty Kapitana Victora. Jeśli wolisz bardziej imprezowe czasy na Wiśle, dobrym rozwiązaniem jest Party Boat – uważaj jednak – open bar i fale to nie zawsze dobra kombinacja.
Żydowskie dziedzictwo Krakowa
Co warto zobaczyć w Krakowie, kiedy pada deszcz? Kolejną klasyczna atrakcje Krakowa – Starą Synagogę! To najstarsza z zachowanych w Polsce żydowskich świątyń. Z oczywistych względów szczególne miejsce jest tu zarezerwowane dla historii krakowskich Żydów. W poszukiwaniu większej dawki historii odwiedź Podziemia Rynku – będziesz mógł tu zobaczyć między innymi belki z dziurami po tatarskich strzałach wystrzelonych w XIII wieku i wiele więcej ciekawostek.
Fabryka Emalia Oskara Schindlera jest częścią Muzeum Historycznego Miasta Krakowa. Płyną z tego liczne korzyści, ale jedna jest szczególnie warta wspomnienia. Pierwszy raz w Polsce masz możliwość zwiedzania oddziałów muzeum… na rowerze. Jakby tego było mało, przemierzając polecane przez muzealników trasy, możesz uzyskać tańsze lub bezpłatne wejściówki.
Sama Fabryka Schindlera to wyjątkowe miejsce – nie tylko z perspektywy rowerzysty, ale każdego turysty. Niełatwo jest opowiedzieć każdą historię, jednak sztuką jest przedstawić trudną historię w tak przystępny sposób. Wystawy czasowe i stałe poruszają kwestię okupacji, pokazując, jak w latach 1939-1945 wyglądało życie w Krakowie.
Kazimierz i Podgórze
Podczas klasycznego zwiedzania Krakowa nie powinniśmy ominąć Piwnicy pod Baranami, centrum dowodzenia kabaretu, działającego od ponad 60 lat. To miejsce jest nierozerwalnie z historią Krakowa. Tak samo, jak nieodległy obszar wyznaczony przez Wisłę, ulice Dietla i Starowiślańską – chodzi oczywiście o legendarny Kazimierz. Żadna turystyczna wizyta w Krakowie nie będzie pełna bez chwili spędzonej pod kazimierskim ratuszem, w którym dziś znajduje się Muzeum Etnograficzne, bez spaceru ulicą Józefa i chwili refleksji na Placu Nowym.
Nieco w cieniu Kazimierza pozostaje Podgórze. Klimatyczne murale i sztuka wdzierająca się szturmem na ulice to klimat, którego nie można przegapić. Tutaj znajduje się wspomniane Muzeum Sztuki Współczesnej i kontrastujący z nim oddział Muzeum Historycznego Miasta Krakowa. Na Podgórzu ostał się fragment muru, otaczającego żydowskie getto. Symboliczne akcenty – historia w zderzeniu z teraźniejszością…
Niebanalne atrakcje w Krakowie
Coś na ząb
Zawsze warto coś przekąsić. Jak zwykle przychodzimy tu z pomocą. Przygotowaliśmy kilka opcji, bo wrzucenie czegoś na ząb w tak dużym mieście to jeden wielki dylemat i problem z podjęciem pysznej decyzji. Na fali rosnącego wegetarianizmu i weganizmu, zaczynamy od Vegabu, fast foodu, ale takiego zdrowego – pierwszego wegańskiego w mieście. Czeka na Ciebie kebab z bio torfu, hot-dog bez kiełbaski oraz cała gama orzeźwiających napojów i zaskakujących ciast.
Nieco bardziej wykwintne smaki czekają na Ciebie w Introligatorni Smaku – spokojnie, nikt Cię tu nie puści z torbami. Co najwyżej z torbą kolacji, której nie dojadłeś. Miłośnicy klasyki powinni zbłądzić gdzieś w okolicach Przystanku Pierogarnia. To 5 różnych knajpek, więc nie będzie trudno. Posil się pierogiem klasycznym lub zdefiniowanym na nowo – Ty wybierasz! Możesz też coś szybko przekąsić, najlepiej w budce z kiełbaskami, która stacjonuje pod Halą Targową. Znają się na swojej robocie – robią to od 1997 roku. Zmęczony polską kuchnią? Żaden problem! Nie bylibyśmy sobą, gdybyśmy nie podrzucili czegoś z innej bajki. Konkretnie z bajki o kiwi i nowozelandzkim burgerze, którego dostaniesz w MoaBurger na ulicy Mikołajskiej.
Coś na wieczór
Na razie wszystko idzie zgodnie z planem. Było nieco historii i kultury oraz podjedliśmy. Teraz czas wskoczyć w lepszą koszulę i zobaczyć, co wieczorem dzieje się na mieście. Bingo! Na tym polu Kraków jest prawdziwym mistrzem, nie ma złudzeń, że coś dla siebie znajdziesz. Szybkie piwko złapiesz w House of Beer, gdzie piwo dnia dostaniesz za piątaka. To zapewne rozbudzi Twój apetyt, ale spokojna głowa – poza złotym trunkiem, który znasz ze sklepowych półek i reklam, do dyspozycji jest 150 pozycji na piwnej karcie. Ekipa z House of Beer ma mocną konkurencję – Pub Strefa Piwa specjalizuje się w piwach rzemieślniczych z Polski i Czech. Wybór spośród 18 powoli sączących się z kranu oraz setek butelkowanych piw zapewne nie będzie należał do najłatwiejszych, ale ból głowy zostaw sobie na jutro.
Najlepszym miejscem na pintę – angielską miarę piwa jest T.E.A. Time. Właśnie tak odmierza się tu złoty trunek, a to, że pinta to więcej niż pół litra jest przydatną wiedzą przed przybyciem do pubu. Browar warzy się na miejscu, nie ma więc żadnego problemu z jego świeżością.
Coś na noc
Pytanie, co warto zobaczyć w Krakowie, nie niesie ze sobą jednoznacznej odpowiedzi. Rzeczą naturalną jest, że w nocy mogą wystąpić problemy z widocznością, szczególnie, po wspomnianych wyżej szklankach piwa. Kiedy zawodzi wzrok, warto polegać na innych zmysłach. Słuch powinien zdać ten egzamin śpiewająco, a jak już poruszamy temat śpiewania, to może warto byłoby wybrać się na jakiś koncert? W drogę!
Zaczynamy w Alchemii, legendarnej miejscówce na mapie miasta. Jeśli pytasz, co się dzieje w Krakowie, to coś z całą pewnością dzieje się właśnie tu. W Alchemii wystąpiło już kilka gwiazd, wiele jeszcze wystąpi. Nie licz, że trafisz tu jedynie na koncert. Pełno tu wernisaży i innych inspirujących spotkań ze sztuką. Harris Piano Jazz Bar gościł na łamach The Guardian i czołowych polskich czasopism. To jeden z najlepszych barów jazzowych na świecie i nie ma w tym ani krzty przesady. Na scenie Harrisa spotykali się wybitni przedstawiciele świata jazzu, a regularnie odbywające się tu jam sessions jednoczą krakowskich fanów gatunku.
Wypływamy na trochę mniej poważne wody, gdzie mniej szybkiego przebierania palcami po klawiaturze fortepianu, a więcej dreptania po parkiecie. Choice Club to jeden z ulubionych adresów, pod którymi meldują się miłośnicy życia nocnego. Występują tu DJ’e z kilku najważniejszych klubowych europejskich miast.
Coś na skok ciśnienia
Po tournée przez krakowskie bary i kluby sama kawa może nie wystarczyć, żeby dobrze zacząć dzień. Konieczne mogą się okazać inne sposoby podniesienia ciśnienia. Absolutnym hitem w ostatnim czasie jest Lost Souls Alley. Znamy to z innych miast, czasami jest kiczowato, czasami po prostu marnie. Dzięki Lost Souls Alley Kraków kolejny raz się broni. Są tu zarówno interaktywne akcenty, jak i prawdziwi aktorzy. Trudno jest to opisać, to trzeba przeżyć… i nie popłakać się ze strachu.
Po długiej nocy może lepiej nie dać się wytrząść, ale dobra dawka rozrywki potrafi uśmierzyć każdy ból – szczególnie w Bumper Ball. Warto się skusić, to na pewno coś innego niż kręgle czy paintball.